Wielu z Was nauka sprawia problem. Nic dziwnego... to ciężka praca i nie zawsze przynosi efekty. Ale daje też sporo satysfakcji. Czy pamiętacie chwilę, w której Was "oświeciło"?
Moment, kiedy zrozumieliście coś co wydawało się za trudne?
Wspaniałe uczucie! Ma się ochotę krzyknąć: "Jestem genialny!"
Być może nie wiecie, że systematycznie się ucząc polepszamy swoją umiejętność przyswajania wiedzy. To trochę zabawne, ale jeśli jakąś czynność wykonujecie często i ją powtarzacie, staje się ona dla Was łatwiejsza. Podobnie jest z nauką.
Opanowanie tej umiejętności wymaga częstych powtórzeń i przede wszystkim znalezienia swojego sposobu. Sprzedam Wam zatem mój sposób. Przetrwałam z nim wszystkie lata nauki i korzystam z niego do dziś.
1. Znajdź swoje miejsce.
Może lubisz uczyć się leżąc, siedząc, stojąc. Nie jest to istotne. Kąt, w którym to robisz ma wielkie znaczenie. Trzeba go odnaleźć. Moje idealne miejsce to łóżko. Jest spore, więc mogę na nim rozłożyć wszystko, co jest mi potrzebne - notatki, książkę, kartki no i kolorowe długopisy.
2. Określ swoje potrzeby.
Niektórzy potrzebują do nauki całkowitej ciszy. Inni słuchają muzyki lub rozmawiają z rodzeństwem. Mój sekretny sposób to cicho puszczona muzyka. Najlepiej coś motywującego. Wzniosłe melodie, soundtracki.
Pamiętajcie, żeby jeść w trakcie nauki. Mózg, który pracuje spala dużo cukru. Zatem trzeba go odżywić. Jedzenie to także krótka przerwa, której wszyscy potrzebujemy.
3. CZYTANIE NIE ZAWSZE WYSTARCZA!
Bardzo ważny punkt. Choć zapewne większość z nas jest wzrokowcami, nie zawsze wystarczy coś przeczytać 2-3 razy, żeby wbić do głowy. Lepiej jest oddziaływać na kilka zmysłów. Proponuję zatem, byście tworzyli sobie notatki.
Mają one kilka zalet:
A. Są dopasowane do Was
B. Tylko Wy wiecie co w nich jest
C. Możecie sobie po nich bazgrać, co Wam się podoba
Notatki, które są kolorowe, posiadają rysunki i Wasze skojarzenia służyć Wam mogą wielokrotnie, tzn. możecie z nich korzystać ucząc się do kartkówki i zatrzymać je aż do sprawdzianu.
Historia nie jest skomplikowanym przedmiotem. Ale poznając przeszłość posługujecie się zupełnie innym słownictwem, niż to z którego aktualnie korzystamy. Dlatego proponuje, by notatki podzielić na kategorie:
A. DATY
B. POJĘCIA
C. POSTACIE
D. WYDARZENIA
Opracowując każdą kategorię musicie sięgnąć do podręcznika i do zeszytu.
Przygotowane przez siebie notatki trzeba przejrzeć. Przeczytać na głos. W ten sposób angażujecie już: wzrok i słuch. Zatem zwiększacie szanse zapamiętania.
4. Zrobiłeś notatki - sprawdź ile z nich pamiętasz!
Jeśli opracowaliście kategorie, trzeba sprawdzić jak poszła nauka. Sprawdzanie znajomości dat jest w sumie łatwe. Wystarczy przygotować sobie listę, np.
A następnie zaginając kartkę, sprawdzić jak Wasza znajomość dat.
Zaginać ją można do woli. Czyli aż nie zabraknie miejsca. Można to też zrobić odwrotnie, czyli do wypisanych wcześniej dat dopisywać wydarzenia.
Podobną metodę możecie zastosować do postaci czy pojęć. Taka nauka trwa zazwyczaj 2-3 godzin. Pamiętajcie, że ma być efektywna. Czyli nie wystarczy udawać przed rodzicami, że macie książki otwarte i się uczycie. Naprawdę musicie powtarzać.
5. POWTÓRKA tuż przed.
Jeśli macie czas umówicie się z innymi. Czy wiedzieliście, że pamiętamy aż 95% z tego, czego uczyliśmy innych? Dlatego uczcie się razem. Zadawajcie sobie wzajemnie pytania i na nie odpowiadajcie.
6. Nie daj sobie wmówić, że nie dasz rady!
To najważniejszy punkt. Często zapominamy, że tylko od nas zależy jak nam pójdzie na sprawdzianie czy egzaminie. Jasne... stres jest okropny. Ale działa też na naszą korzyść. Nasz organizm reaguje w określony sposób. Wytwarza w tym czasie np. adrenalinę. Sygnał dla całego ciała: "SKUP SIĘ, SPRĘŻ, DAJ Z SIEBIE WSZYSTKO, TERAZ ALBO NIGDY". Więc słuchajcie swoich organizmów. Wiedzą, co robią. Pamiętajcie tylko, by znaleźć swój sposób na wyluzowanie. Odpoczynek jest równie ważny jak ciężka praca.
Używacie wykrętów, że "To za trudne". Otóż jesteście w błędzie. Wasze mózgi muszą się uczyć. Inaczej zanikną. Nie ma rzeczy za trudnych. Myślcie w takich chwilach o przeszłości... o Mikołaju Koperniku, Leonardo da Vinci, Krzysztofie Kolumbie, Marii Skłodowskiej-Curie... Co by było, gdyby któryś z nich powiedział: "TO ZA TRUDNE!"?